Znak na głos
Znak na głos
Stacja: literatura na głos | Wojciech Bonowicz o George'u Saundersie
Posługując się językiem branżowym, skonwencjonalizowanym, a jednocześnie co jakiś czas wyłamując się z jego reguł, zdesperowany handlowiec usiłuje namówić klientkę żeby nie rezygnowała z usług jego firmy. Jednocześnie stopniowo dowiadujemy się o jaki produkt chodzi. To symulator mowy, który nakłada się na twarz niemowlęcia żeby móc się z nim iluzorycznie, bo nie realnie, porozumiewać. Urządzenie ma formę lateksowej maski ułożonej w schematyczne usta, udzielającej dość schematycznych odpowiedzi na zadawane pytania. Przerażające i fascynujące zarazem.
„Oto świat doprowadzonej do perfekcji automatyzacji, w której element machiny nie potrafi być niczym więcej niż właśnie elementem (...) Bohater opowiadania to typowy sprzedawca złudzeń, ale też ofiara; ktoś kto swoją gorliwością i entuzjazmem, nawet jeśli podszytymi strachem, współtworzy i podtrzymuje przy życiu firmę-obłęd” - mówi Wojciech Bonowicz o jednym z utworów bohatera dzisiejszego odcinka podcastu miesięcznika „Znak”.
Dorobek George'a Saundersa nie jest duży: jedna powieść, cztery tomy opowiadań, trzy tomy esejów i reportaży. Saunders pracuje długo i publikuje rzadko, ale to pisarz genialny, wart wszystkich nagród i słów uznania, które go spotkały. Warto na niego spojrzeć nie tylko jako na mistrza formy, ale jako na kogoś, kto potrafi w przekonujący sposób postawić najbardziej palące pytania egzystencjalne.
Wszystkie treści z Miesięcznika ZNAK przeczytasz tutaj https://www.miesiecznik.znak.com.pl/